Choć Jego muzyki nie słuchałam zbyt często i nie byłam Jego wielką fanką, śmierć Króla Popu przeżywam nie mniej niż fani Michaela. Król jest tylko jeden. Na zawsze pozostanie w naszych sercach.
Jesteś tego pewna? Myślę, że fani, albo przynajmniej Ci wielcy cierpią bardziej. Uważają, że znali go dobrze, traktowali go jak rodziną - stworzyli jaką głębszą więź. Nie chce w żaden sposób Cię obrazić, ale uważam, że nie masz racji.
NIECH ŻYJE KRÓL!!!
OdpowiedzUsuńJesteś tego pewna? Myślę, że fani, albo przynajmniej Ci wielcy cierpią bardziej. Uważają, że znali go dobrze, traktowali go jak rodziną - stworzyli jaką głębszą więź. Nie chce w żaden sposób Cię obrazić, ale uważam, że nie masz racji.
OdpowiedzUsuń